Zdecydowanie czwartoligowcy okrzepli w XXII sezonie. Rozgrywki toczone były praktycznie bezproblemowo. W całym sezonie pojawiły się tylko dwa kwiatki… zaledwie dwa kwiatki, które zakończyły przedwcześnie sezon. To naprawdę wynik godny pochwały, bo w ostatniej klasie rozgrywkowej najczęściej bywa najwięcej rezygnacji i problemów. Ale nie w 4 lidze PESLAND!Czas na podsumowanie minionego sezonu.
Punktem odniesienia niech będzie poprzedni artykuł który został popełniony na półmetku rozgrywek. Jak się ostatecznie okazało zasadnicze zmiany nie nastąpiły. Jest jeden przegrany, który zapewne ma wielkiego kaca, ale nie uprzedzajmy faktów.
Na miejscach 15-16 zakończyli rozgrywki dwaj banici, którzy w najbliższym czasie nie zagrają w rozgrywkach naszej ligi. Trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów.
Prowadzący Djurgardens, Thales nie może być zadowolony. Słabe wyniki spowodowały że zakończył sezon na 14 miejscu. Zaledwie 13 punktów to wynik bardzo skromny, ale sama postawa godna naśladowania. Bez żadnych kłótni, napinek czy pretensji. Brawo!
Podobnie ma się sprawa z djbolkiem, który w tym sezonie powoli nawiązywał walkę z graczami z 4 ligi. Jednak 7 zwycięstw (głównie WO) to wciąż zbyt mało aby liczyć na coś więcej niż dolne rejony tabeli.
Na miejscu 12 zakończył sezon Garai i to w bardzo złym stylu. Seria walkowerów stawia tego gracza w złym świetle. Tak się po prostu nie robi.
Od miejsca 11 w górę zajęli gracze, których grę należy oceniać pozytywnie. Bilans bliski remisowi (oraz lepszy) oznacza, że walka w lidze była zacięta i w tej rozciągniętej czołówce każdy mógł wygrać z każdym. I właśnie jedenaste miejsca zajął Grubby. Prowadzący francuskie Troyes gracz, przyzwoicie radził sobie w rozgrywkach. Początek był fatalny – wysokie porażki z Zuginnem i Bobym, lecz następnie rozpoczął mozolne zdobywanie punktów i uzbierał ich 38.
W dyszkę trafił Gas. O dwie porażki więcej od Grubbego, ale i … o dwie wygrane więcej. Bezkompromisowy Gas zremisował tylko jeden mecz w całym sezonie co jest dość unikalnym osiągnięciem.
Na dziewiątym miejscu wylądował „Księciunio” czyli Prince. Zachwalany przez Raula po meczu w Pucharze Ligi gracz chyba nie jest do końca zadowolony z zajętej pozycji. Być może drużyna Twente nie do końca pozwoliła na rozwinięcie skrzydeł. Miejmy nadzieję, że w nowym sezonie pokaże na co go stać.
Na miejscu ósmym XXII sezon w 4 lidze zakończył Adrian, prowadzący ekipę potworów z Utrechtu. Jak widać po wynikach, chyba nie do końca wykorzystał potencjał Nelisse czy Van der Gunna. Z drugiej strony do baraży zabrakło tylko 7 punktów...
Tylko jednego… i aż jednego punktu zabrakło natomiast graczowi Wacha1. Naprawdę niezły sezon, z niezłymi wynikami. Zabrakło tylko tej wisienki wieńczącej dwumiesięczny wysiłek. No cóż, może uda się w przyszłym sezonie. Jeden z przegranych tego sezonu.
Na szóstym miejscu (ostatnim barażowym) zakończył sezon BlueOle1 i jego Getafe. Pomimo sromotnej porażki z Gasem, aż 1:6 w 29 kolejce, los przyniósł dwa walkowery w końcowej części sezonu i to pozwoliło na odparcie ataku gracza Wacha1. Właśnie BlueOle1 był autorem jednej z większych niespodzianek ligi czyli wyniku 7:2 z Bobym.
Piątkę (tabeli) przybił Nalep po czym… zrezygnował. Wielka szkoda ponieważ, ktoś inny mógł powalczyć w barażach, ale tabeli się nie oszuka. Bardzo dobra gra przez cały sezon, jednak nie wystarczyła na ligowych mocarzy. W drużynie NEC Nijmegen występował jeden z trzech (!) królów strzelców tego sezonu czyli Denneboom, który podobnie jak Balaban z Bruggi oraz Kitson z Reading ustrzelił aż 45 bramek.
Przejemność prowadzenia Reading, czyli jedynej w stawce angielskiej drużyny miał The Daddy czy Boby. Aż 22 zwycięstwa w sezonie, 113 bramek strzelonych i tylko 54 stracone pozwoliły na zajęcie dopiero 4 miejsca. Bezpośredni awans był o włos ponieważ tylko o 2 punkty wyprzedził go drugi Arturtsw. Boby nie miał wyjścia i musiał zmagać się barażach z innym mocarzem 4 ligi czyli Szopą1910, który dzięki naprawdę dobrej grze zdobył 68 oczek wyprzedzając o punkt Boby’ego … oraz tracąc punkcik do upragnionego 2 miejsca. Ależ ścisk!!! Norwegowie z Trondheim strzelili najwięcej bramek w lidze i pokazali, że władcy śniegu potrafią grać zarówno efektywnie oraz efektownie. 113 bramek w 30 spotkaniach daje średnią prawie 4 trafień na mecz. Piękny wynik.
No i zwycięzcy, których się nie ocenia. Arturtsw oraz Zuginn. Obaj dysponowali naprawdę niezłymi teamami, wybitnymi strzelcami, a dzięki wysokim umiejętnościom zostawili konkurencję w tyle. Wielkie brawa za świetną grę i świetny wynik. Artur miał najlepszy bilans w całej lidze czyli +63, natomiast Zuginn najlepszą obronę (straconych 34 bramki).
Ostatecznie Artutsw zajął drugie miejsce z 69 punktami a mistrzem 4 ligi w XXII sezonie został Zugin który uzbierał ich aż 75 będąc bezsprzecznie najlepszą drużyną sezonu. Na potwierdzenie tych słów ten przedstawiciel najniższej ligi awansował do finału Pucharu Ligi i mierzyć się będzie z jednym z najlepszych graczów w historii ligi (jeśli nie najlepszym) czyli Dawidziakiem! BRAWO!
Na deser pozostawiłem walkę o trzecie premiowane awansem miejsce do awansu czyli zwycięzcę baraży.
Do finału baraży bez walki awansował Boby (poddanie Nalepa), w którym spotkał się z Szopą. Ten, po fantastycznym dwumeczu pokonał BlueOle1 3:2 strzelając bramkę dającą awans w 88 minucie (niemal jak Pandew w meczu z Bayernem).
Czyli w finale spotkali się gracze z miejsc 3 i 4. Tak więc znaleźli się w nim nieprzypadkowo.
W ostatnim meczu sezonu, w którym nerwy i błędy miały znaczenie to Reading pokonał Rosenborg 3:2 co dało awans do 3 ligi Boby’emu.
Niestety to Szopa okazał się największym przegranym sezonu, ale ktoś zawsze musi, a stało się to po fantastycznej walce i wielkich emocjach. Podobnych chwil, życzę wszystkim w najbliższym XXIII sezonie i dziękuję za współpracę wszystkim graczom przy współtworzeniu tych rozgrywek. Powodzenia!!!